Prolog


Gdzieś na początku czasu

   Aslan ryknął.
   Nie wiedział, jak te parszywe stwory dostały się do Narnii. Musiały znaleźć przejście przez Las Między Światami. Lecz skąd przybyły? I dlaczego? Czy swoją poprzednią krainę spustoszyły tak, że już jest kompletnie zniszczona, więc szukały nowego miejsca do zasiedlenia i splądrowania?
   Nie mamy złych zamiarów – zagrzmiał głos wielkiego, złotołuskiego potwora. Potrzebujemy schronienia. – Mimo, że nie otwierał on paszczy, jego głos można było słyszeć we własnym umyśle. Nasz świat był zły i wrogi.
   - Nie liczcie na to, że zaznacie tu spokoju – warknął gardłowo Lew. – Takie stwory jak wy nie macie prawa naruszać tej dziewiczej krainy.
   Nie szukamy zwady.
   - A my kłopotów.
   Z paszczy potwora wydobył się gardłowy odgłos, który był śmiechem. Aslan pochylił głowę i odsłonił górną wargę tak, że błysnęły białe kły. Przez chwilę miało się wrażenie, że zacznie się walka Dawida z Goliatem, jednak nic takiego nie nastąpiło.
   Nie odejdę z tej krainy. Mój lud nie będzie krzywdził twojego, póki nie da nam do tego powodu.
   - A więc przeklinam cię, głupcze, ciebie i cały twój lud. Nigdy nie będziesz mile widziany w tym świecie. Prędzej zniszczę go cały, niż uznam cię za jego prawowitego mieszkańca.
   Niechaj i tak będzie.
   Potwór rozprostował błoniaste skrzydła, a mocnymi tylnymi nogami odepchnął się od ziemi. Machnął skrzydłami jak najmocniej umiał i powoli wzniósł się w powietrze. Na odpowiedniej wysokości, tuż nad czubkami drzew, rzucił Lwu ostatnie spojrzenie i odleciał w stronę mrocznych szczytów spowitych mgłą.
   Aslan zwiesił głowę. Tę walkę przegrał – ale nie spocznie, dopóki nie wypędzi tych stworzeń z Narnii.
   - Smoki – mruknął do siebie, odchodząc. – Jeszcze tego nam było trzeba.

____________________________________________________
Cześć! Pisałam wcześniej, że prologu można się spodziewać około 18 listopada, ale jak widać miałam przypływ weny i proszę bardzo, oto on. Mam nadzieję, że nie zdradza za dużo, ale jest zrozumiały. 
Szukam jeszcze konkretnego kodu do CSS, by odpowiednio wpasować ramkę "obserwatorzy", więc na razie jeśli chcecie być informowane, napiszcie w komentarzach swój numer GG lub Twittera. Dziękuję :)
Uwaga! Jeśli nie czytałeś pierwszej części (Potomkini Jadis) zapraszam do przeczytania streszczenia.

3 komentarze:

  1. Łoooo kobieto!
    Co ty ze mną wyprawiasz?
    Najpierw PJ a teraz to... WD zapowiada się wspaniale!
    Ciężko mi było rozstać się tak całkowicie i nieodwracalnie z bohaterami twojego poprzedniego opowiadania i także z samą Narnią. Zresztą wiesz jak to przeżywałam xD
    A tu nagle - druga część! Świetny pomysł, a po prologu można być pewnym, że nie będzie nudno.
    Smoki... Ciekawe, bo nie słyszałam wcześniej o smokach w Narnii. Ale znając twój ukryty talent na pewno wykombinujesz z tego połączenia coś niezwykłego!
    Niecierpliwie czekam na rozdziały i życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa co będzie dalej. Zaciekawiłaś mnie już po pierwszym akapicie. ;)
    Mam nadzieję, że będzie dużo się dziać, tak jak w PJ. :D
    Narnia, Narnia, Narnia - mało blogów znalazłam o Narni, a szkoda!
    Życzę weny i czekam z niecierpliwością na rozdział. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam na nowym opowiadaniu ^^ Na początku szybciutko wyjaśnię, że PJ nadrobiłam i stosowny komentarz zamieściłam na tamtym blogu, a teraz pora na coś nowego… Prolog krótki i treściwy, ujęty zgrabnie i wystarczająco intrygujący… Trochę zdziwiła mnie tak wroga postawa Aslana, spodziewałam się po nim raczej wyrozumiałego podejścia do każdej istoty, chyba że ta naprawdę mocno zalazła mu za skórę… Nie wiem, na smokach się nie znam, być może ich rzeczywiście nie powinno się wpuszczać do Narnii? Na podstronie znalazłam informację, że opowiadanie będzie crossoverem z Eragonem, a tego fandomu w ogóle nie znam, więc nie jestem pewna, na ile połapię się w tym mieszanym świecie… Ale mam nadzieję, że przedstawisz to wszystko wystarczająco czytelnie nawet dla takich laików ;)
    A wspomniane przez Ciebie w kolejnym poście wyzwanie napisania książki w miesiąc? Wow, jestem pod wrażeniem, sama potrafię przez lata ciągnąć jedno małe opowiadanko, w miesiąc wiele bym nie osiągnęła. Ale trzymam za Ciebie kciuki ;)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń

Czytelnicy